W internecie można również znaleźć mnóstwo produktów, płynów i świec do usuwania woskowiny, jednak wielu z nich absolutnie nie powinno się stosować. Niektórym osobom wydaje się, że usuwanie woskowiny patyczkami do uszu po prysznicu czy kąpieli jest jednym z wymogów higieny osobistej.
W rzeczywistości jednak tak nie jest. Woskowina, czyli wosk uszny, jest produkowana właśnie po to, by oczyszczać uszy i chronić delikatny narząd słuchu przed bakteriami i grzybami. Jest to naturalna wydzielina, dobra dla zdrowia i potrzebna uszom. Dlatego nie należy się jej pozbywać – wręcz przeciwnie!
Za każdym razem, gdy coś przeżuwasz, woskowina wypychana jest w kierunku ujścia przewodu słuchowego. Wraz z nią usuwany jest kurz, zabrudzenia i inne cząsteczki, które mogły się w nim zgromadzić, w szczególności martwe komórki błony bębenkowej.
Woskowina zawiera duże ilości nasyconych kwasów tłuszczowych i lizozymu, a poza tym ma odczyn kwaśny, co czyni z niej doskonałą ochronę przed niebezpiecznymi bakteriami, zwłaszcza gronkowcem złocistym i bakteriami Escherichia coli.
Wreszcie, wbrew obiegowej opinii, wosk uszny nie powoduje pogorszenia słuchu. Wręcz przeciwnie – dzięki zawartemu w nim cholesterolowi, skwalenowi i innym długołańcuchowym kwasom i alkoholom tłuszczowym, wosk nawilża skórę wewnątrz przewodu słuchowego, odmładza ją i zapobiega jej wysychaniu i swędzeniu.
Jeśli jednak Twoje uszy wytwarzają tyle woskowiny, że widać ją z zewnątrz – w postaci „dżemu z pomarańczy”, jak mawiają moje dzieci – oczywiście śmiało możesz ją usunąć! Użyj do tego wody z mydłem, roztworu wody utlenionej lub patyczka higienicznego, jednak pamiętaj, by myć tylko małżowinę ucha i wejście do przewodu słuchowego, a nie dłubać w jego środku.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że wosk uszny nie jest tak naprawdę woskiem: jest to substancja rozpuszczalna w wodzie. Oznacza to, że nawet w przypadku dużego czopu blokującego przewód słuchowy nie ma potrzeby kupowania kosztownych preparatów. Ruchy żuchwy podczas jedzenia powodują mechaniczne przesuwanie się czopu w kierunku ujścia przewodu słuchowego.
A jeśli to nie wystarczy, to wpuść do ucha odrobinę wody o temperaturze zbliżonej do temperatury ciała i pozwól naturze działać.
Jednak przestrzegam, nie próbuj wydostać wosku patyczkiem, ponieważ w ten sposób możesz wepchnąć go głębiej, a nawet uszkodzić błonę bębenkową i kosteczki słuchowe.
W sprzedaży dostępne są świece do oczyszczania uszu. Niektórzy wręcz przypisują im właściwości metafizyczne, np. zdolność „przywracania równowagi energetycznej”. Na ten temat się nie wypowiem, ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że te świece nie oczyszczają uszu.
Zanieczyszczenia pozostałe w kanale świecy nie pochodzą wcale z ucha, lecz są wynikiem samego procesu spalania1.
Jeśli chodzi natomiast o tezę, że ciepło świecy powoduje rozpuszczanie woskowiny, zweryfikowano ją w trakcie badania przeprowadzonego w 2007 r. w Kanadzie, w którym zmierzono temperaturę podstawy świecy w czasie, gdy płonie. Najwyższa osiągnięta temperatura wyniosła 22°C, czyli znacznie mniej niż temperatura ciała wahająca się od 36,1°C do 37,8°C.
Dowiodło to niezbicie, że świece do uszu nie są w stanie roztapiać woskowiny2.
***
Zachęcam Cię, byś – korzystając z ciszy i spokoju długiego weekendu – obejrzał prezentację, którą przygotowałem. Gwarantuję Ci, że to nie będzie stratą czasu – nawet jeśli ostatecznie nie zdecydujesz się na prenumeratę, to z tej (bezpłatnej oczywiście) prezentacji dowiesz się mnóstwa informacji ważnych dla Twojego zdrowia. Możesz też w każdej chwili przerwać jej oglądanie.
Włącz dźwięk na swoim komputerze, jeśli jest wyłączony, i kliknij tutaj.
***
Źródła:
(1) http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8849790?dopt=Abstract [archiwum], Ear candles-efficacy and safety
(2) http://www.cbc.ca/marketplace/pre-2007/files/health/earcandle/statement.html