Nużeniec ludzki (Demodex folliculorum) jest to pasożytniczy roztocz. Wielkość jego ciała wynosi 0,3-0,4 mm długości, przy czym samiec jest mniejszy od samicy. Jest on robakowato wydłużony o obłym kształcie ciała, białawy lub żółtawy, z długim wtórnie pierścieniowatym odwłokiem. W tylnej części ciała jest on zwężony, natomiast w przedniej części ciała ma 4 pary odnóży, sztylecikowe chelicery i pedipalpy. Ciało nużeńca jest okrężnie bruzdkowane. Cykl rozwojowy pasożyta trwa 18-24 dni. Zapłodniona samica znosi 20-24 jaj. Z jaj wylegają się larwy, z których powstają nimfy podobne do osobników dorosłych. Larwa ma 3 pary odnóży krocznych. Przednia część jego ciała tkwi w tkance, tylna część charakterystycznie sterczy. Osobniki żerują aktywnie nocą, za dnia wgryzając się głębiej w skórę.
Bytuje on w gruczołach łojowych skóry człowieka i torebkach włosowych wywołując chorobę zwaną nużycą, która to przejawia się ona w postaci ropiejących krost.
Ten pasożyt jest bardzo rozpowszechniony na całym świecie.
Odżywia się łojem i przesączem osocza krwi, wydzieliną gruczołów łojowych i komórkami nabłonkowymi. Zwykle nie wywołuje poważnych objawów chorobowych. Może powodować zapalenie gruczołu łojowego lub mieszka włosowego, uniemożliwiając wydzielenie łoju. Objawem jest miejscowa gorączka, stan zapalny, ból i powstanie ropnia. Wrażliwe osoby odczuwają lekkie swędzenie skóry w miejscach przebywania nużeńców zwłaszcza, gdy te aktywnie wnikają w głąb mieszka lub gruczołu łojowego. Przyczynia się do powstawania wągrów i zaskórników.
Odchody nużeńca mogą wywoływać uczulenie i podrażnienie ujścia gruczołów łojowych. Sprzyja zakażeniom bakteryjnym, zwłaszcza w przebiegu trądziku i zapalenia łojotokowego skóry. Nużeńca można zidentyfikować badaniem mikroskopowym zaskórników lub całych torebek włosowych.
Częściej występuje wśród ludności wiejskiej wraz z łojotokiem. Przenoszony jest wraz z kurzem, przez kontakt bezpośredni z osobą zarażoną, przez stosowanie tych samych przyborów kosmetycznych, ręczników i ubrań. Profilaktyka polega na utrzymywaniu w czystości skóry i ubrań oraz oczyszczenie skóry z zaskórników za pomocą płynów odkażających i peelingu.
Pierwsze fazy zarażenia nużeńcem przebiegają zupełnie bezobjawowo - może to trwać kilka lat. W tym czasie pajęczak powoli się namnaża i w końcu doprowadza do przewlekłego procesu zapalnego brzegu powiek i zaburzenia funkcjonowania gruczołów Meiboma (są odpowiedzialne za utrzymanie prawidłowej równowagi wodnej na powierzchni oka, czyli nawilżenie oka).
A to z kolei prowadzi do zespołu suchego oka. Na świecie na objawy zespołu suchego oka cierpi ok. 20-30 proc. ludzi.
Czy też mam pajęczaka?
Niepokojące objawy to uczucie suchości, obecności piasku, pieczenie i swędzenie oczu (szczególnie rano), zaczerwienienie, łzawienie.
Na brzegach powiek można zaobserwować pienistą wydzielinę, łuszczącą się skórę. Chory zaczyna cierpieć na światłowstręt i zaburzenia widzenia.
- Jeśli w porę nie zacznie się leczyć, choroba może spowodować nieodwracalne zmiany - mówi Piotr Schmidt, poznański okulista, który specjalizuje się w leczeniu nużeńca.
W marcu tego roku o chorobie opowiadał na ogólnopolskim zjeździe lekarzy okulistów w Wiśle. - O nużeńcu wciąż wiemy niewiele, przez lata lekarze bagatelizowali go. Od kilku lat dopiero wiemy z całą pewnością, że może być bardzo niebezpieczny - mówi.
Uwaga na wspólną poduszkę!
Nużeńcem można się przez wspólną poduszkę, pościel, ręcznik. Teoretycznie także przez podanie ręki. Nie zarazimy się za to nim od psa, czy kota.
Zarażenie nie jest tożsame z pojawieniem się dolegliwości. Po pierwsze, aby doszło do namnożenie roztocza, potrzebne są osobniki obu płci. Po drugie - potrzebny jest czas.
Badania pokazują, że zarażenie populacji rośnie o 10 proc. z każdą dekadą życia. U osób po 70. roku życia zarażonych nużeńcem jest od 80 do 100 procent.
- Na temat nużeńca wciąż trwają badania, wciąż nie wiadomo o nim wiele - opowiada poznański okulista Piotr Schmidt.
W ludzkim oku można spotkać dwa rodzaje nużeńca:
* ludzkiego (demodex folliculorum), który żyje gromadnie, i łatwo go zdiagnozować. Wystarczy wyrwać na chybił trafił rzęsę. W każdej znajdziemy po kilka sztuk;
* krótkiego (demodex brevis), który żyje pojedynczo. Trudniej go zdiagnozować.
Oba rodzaje - prędzej czy później - spowodują zespół suchego oka i alergię.
Daj sobie wyrwać rzęsę
Badanie w kierunku nużeńca polega na wyrwaniu kilku rzęs, odpowiednim zabarwieniu i odszukaniu pod mikroskopem osobników dojrzałych, larw, jaj lub typowych oznak jego obecności
Takie badania można przeprowadzić w gabinecie Piotra Schmidta lub w laboratoriach przyszpitalnych.
- Mój najmłodszy pacjent ma 2,5 roku. Cierpiał na nawracające jęczmienie i gradówki. Wcześniejsze terapie nie skutkowały. Zacząłem go leczyć w kierunku nużeńca i dopiero to leczenie przyniosło efekt - opowiada Schmidt. - Wiele młodych osób zgłasza się do mnie z powodu nietolerancji soczewek kontaktowych, skarżą się na suchość oka. Nawet nie podejrzewają, że przyczyną jest nużeniec.
Bardzo ważne jest, aby nie lekceważyć dolegliwości. Im później postawione rozpoznanie, tym trudniejsze i dłuższe leczenie. Zaniedbanie może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w oku.
- Nie wystarczy usunąć nużeńca z brzegu powiek, trzeba wyleczyć też zmiany, które spowodował w oku. To trwa miesiącami, czasem latami. Ale się udaje. Dlatego powtarzam chorym: jeśli zapalenie oka utrzymuje się mimo leczenia antybiotykami, lekami przeciwwirusowymi, maściami sterydowymi lub innymi lekami przeciwzapalnymi, to trzeba natychmiast zrobić badania w kierunku obecności roztoczy. Bo to na 99 procent nużeniec.