W ciągu ostatnich dziesięcioleci wraz z rozwojem transportu i przemieszczaniem się populacji po całej planecie, problem stał się znacznie poważniejszy. W miejscach publicznych coraz częściej pojawiają się niebezpieczne bakterie pochodzące z najdalszych zakątków globu. Wystarczy na przykład, że w odległej egipskiej wiosce rozwinie się oporny szczep Escherichia coli, by wkrótce trafił on na półki supermarketu w północnych Niemczech, a chwilę później na przedmieścia Bordeaux, jak miało to miejsce w 2010 r.
Proponuję mały rachunek sumienia. Czy Tobie również zdarza się, że podczas codziennej aktywności masz kontakt nawet z trzydziestoma przedmiotami w ciągu niecałej minuty? Podobno jest to możliwe. W środkach komunikacji, supermarketach, restauracjach masz do czynienia z przedmiotami, które wcześnie dotykało mnóstwo osób, niekoniecznie zachowujących standardy higieny podobne do Twoich. To w ten sposób najłatwiej szerzą się bakterie.
W supermarkecie miej świadomość, że rączka wózka na zakupy prawdopodobnie nie była czyszczona nawet od wielu miesięcy. Jest niemal pewne, że znajduje się na niej imponująca różnorodność bakterii, nie wyłączając fekalnych. Oznacza to, że podczas zakupów Twoje ręce będą się nieustannie przemieszczać pomiędzy tym źródłem zakażenia a każdym wybranym owocem, warzywem, serem czy kawałkiem mięsa, które następnie przyniesiesz do domu.
Zwracaj uwagę, by zawsze chwytać żywność przez opakowanie, także przekładając ją z wózka do bagażnika samochodu. Po przyjeździe do domu dokładnie umyj ręce, zanim przełożysz jedzenie do lodówki.
Jedząc w restauracji, umyj ręce dopiero po wybraniu dania z karty. Według badań opublikowanych w Journal of Medical Virology wirusy kataru i grypy mogą przetrwać aż do osiemnastu godzin na twardej powierzchni. Niewiele restauracji zadaje sobie trud regularnego czyszczenia kart dań, które krążą pomiędzy dłońmi wielu klientów. Podobny problem dotyczy pieprzniczki i solniczki. Nie ma tu niestety dobrego rozwiązania: chwycenie pojemniczka przez papierową serwetkę nic nie da, ponieważ wirusy i bakterie bez trudu przez nią przenikną.
Kolejny ważny środek ostrożności: zawsze, gdy wpisujesz kod na ogólnodostępnej klawiaturze (pobierając pieniądze z bankomatu czy płacąc kartą kredytową albo wpisując kod w domofonie) lub wciskasz guzik (dzwonek do drzwi, światło), pomyśl o wszystkich, którzy robili to przed Tobą i o tym, co wcześniej robiły ich palce… Kategorycznie wystrzegaj się wkładania chwilę potem palca do ust lub nosa (zresztą są to gesty, których należy unikać w każdych okolicznościach). Podobnie jak uchwyty wózków zakupowych, tak wszystkie wymienione miejsca są bardzo rzadko czyszczone przez ich właścicieli.
Czy muszę dodawać, że uchwyty w autobusach, tramwajach i metrze również nie są szczególnie higieniczne? Wiemy o tym choćby od naszych mam, które pewnie często nam to powtarzały…
Pamiętaj zatem: za każdym razem, gdy dotykasz zakażonej strefy, ryzyko zainfekowania rąk wynosi 86%, a przeniesienia zakażenia kilka godzin później na Twoje rzeczy osobiste w domu – aż 82%.
Warto pamiętać, że jednym z najlepszych znanych naturze systemów obrony przed bakteriami jest nasza skóra. Nawet, jeśli dotykasz brudnej klamki w publicznej toalecie, skóra chroni Cię przed zakażeniem zarazkami znajdującymi się na Twojej dłoni. Dopiero gdy chorobotwórcza bakteria lub wirus przedostanie się do nosa, ust lub oczu, może stanowić zagrożenia dla zdrowia. Jest tak oczywiście, o ile skóra na Twoich dłoniach nie jest popękana lub o ile nie masz otwartych ran.
A co powoduje te mikropęknięcia skóry dłoni? Zbyt częste mycie!
Paradoksalnie, im częściej myjesz ręce, tym bardziej zwiększasz ryzyko przeniknięcia bakterii przez skórę. Oznacza to, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest zwracanie uwagi na to, z czym mają kontakt Twoje dłonie, abyś nie musiał ich myć zbyt często.
Stali Czytelnicy Poczty Zdrowia już wiedzą, że mycie rąk ciepłą wodą i zwykłym mydłem jest dużo lepsze niż stosowanie płynów antybakteryjnych.
Oto technika mycia rąk, dzięki której pozbędziesz się z dłoni wszystkich zarazków:
Bakterie, grzyby i wirusy są wszędzie – na nas i na wszystkim, co nas otacza. Są na książce, którą trzymasz w ręce, na myszce Twojego komputera, na klawiaturze… Twój fotel i biurko są prawdopodobnie siedliskami zarazków. Jednak Twój układ odpornościowy jest tak skonstruowany, by sobie z tym radzić zupełnie poza Twoją świadomością.
Dobrze funkcjonujący układ odpornościowy to największy sprzymierzeniec w walce z infekcjami. Jednak, aby mógł spełniać tę rolę, musisz o niego dbać, wzmacniać go i skutecznie odżywiać. Oto kilka prostych sposobów do natychmiastowego zastosowania.
Przede wszystkim zadbaj o dobry sen i zmniejsz – w miarę możliwości – poziom stresu w codziennym życiu. Regularnie uprawiaj sport, zoptymalizuj swój poziom witaminy D, ogranicz spożycie rafinowanych cukrów i produktów zbożowych. I nie zapominaj o spożywaniu wysokogatunkowych produktów fermentowanych oraz probiotyków (dobrych bakterii).