Odkrycie w 1929 r. przez Hansa Bergera [niemieckiego
psychiatrę] fal mózgowych, było nie lada przełomem w badaniach
prowadzonych nad mózgiem. Okazuje się, że mózg podczas swojej pracy
generuje impulsy elektryczne, zwane falami mózgowymi. Impulsy te możemy mierzyć przy pomocy specjalnego przyrządu, zwanego Elektroencefalografem [w skrócie EEG]. Posiada on kilkanaście elektrod przyłączanych do skóry głowy i mierzy częstotliwość [ilość impulsów na sekundę] oraz amplitudę ["wielkość" zmian napięcia].
Niby nic takiego, gdyby nie fakt, że te impulsy są zależne od
czynności, jaką umysł wykonuje. Gdy jesteś pobudzony, częstotliwość
twoich fal mózgowych rośnie, lecz impulsy stają się słabsze. Natomiast
gdy się uspokoisz i rozluźnisz, fale mózgowe stają się wolniejsze, a
impulsy silniejsze. Dlaczego tak się dzieje? Otóż, jeśli wytężasz mózg,
pracuje więcej komórek nerwowych jednocześnie. Każda komórka wytwarza
jakiś impuls elektryczny, więc wszystkie impulsy mieszają się, tworząc
szum. Gdy jednak uspokajasz myśli, komórki mózgowe w różnych obszarach mózgu zaczynają działać synchronicznie [w jednym tempie]. Impulsy są więc rzadsze, ale ich napięcia sumują się, dlatego impulsy nabierają na sile.